NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Ślub miłości

W adhortacji Vita consecrata, czytamy: Życie konsekrowane ze swej natury jest całkowitą, ostateczną, bezwarunkową i pełną miłości odpowiedzią daną Bogu. Jak realizują ślub miłości, Siostry Małe Misjonarki Miłosierdzia, dowiedzieć możemy się z rozmowy Marii Rachel Cimińskiej, z siostrą Marią Sylwią Bigaj SMMM.

Maria: Od 90 lat siostry są w Polsce. Pośród podstawowych ślubów, w waszym zgromadzeniu składany jest ślub miłości. Jak należy interpretować ten ślub?

S. M. Sylwia Bigaj SMMM: Orionistki oprócz trzech ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa składają czwarty dodatkowy ślub miłości. Zobowiązujemy się przez to do wspólnotowego i osobistego świadczenia miłości. Co to oznacza? Nasz założyciel św. Alojzy Orione powiedział, że Pan posłał go nie do bogatych, ale do ubogich, do najuboższych. „ W najbiedniejszym z ludzi – jak pisał ks. Alojzy Orione, lśni wizerunek Boga. Kto daje ubogim, daje Bogu i z ręki Boga otrzyma wynagrodzenie”. Siostry poświęcone Bogu przez miłość,  mają kontynuować tę misję, czyli jak to trafnie ujął papież Franciszek, iść do ludzi, którzy znaleźli się na „peryferiach” życia, nie tylko w sytuacji ubóstwa materialnego, ale także moralnego. Innymi słowy ślub miłości streszcza w sobie cały program naszej misji.

 

Maria: W adhortacji Vita consecrata, czytamy: Życie konsekrowane jest zatem powołane, aby nieustannie wzbogacać dar rad ewangelicznych miłością coraz prawdziwszą i mocniejszą, przeżywaną w wymiarze trynitarnym.” Są to wzniosłe słowa papieża Jana Pawła II, ale jak to wygląda w praktyce? Jak siostry realizują na co dzień śluby, oplatając je ślubem miłości?

S. M. Sylwia Bigaj SMMM: Na początku nadmienię, że jak czytamy w wymienionym dokumencie papieskim, życie radami ewangelicznymi jest naśladowaniem Jezusa Chrystusa, który żył w dziewictwie, ubóstwie i posłuszeństwie. W Kościele jest wiele dróg do świętości i rady ewangeliczne nie obowiązują wszystkich, tak jak dziesięć przykazań. Ten sposób życia z uwagi na swe szczególne upodobnienie do Jezusa Chrystusa jest jednak drogą szczególnie uprzywilejowaną. Świadomość ta wiąże się z odpowiedzialnością przed Bogiem i ludźmi, ale jest też źródłem szczególnej radości. Jak to wygląda w praktyce?  Zachęcone słowami św.  Alojzego Orione, aby „chcieć tego, co Bóg kocha, kochać  to, czego Bóg pragnie”,  prowadzimy normalne życie z jego radościami  i smutkami, obowiązkami domowymi i zawodowymi. Jezus Chrystus także wiódł normalne życie jako cieśla w Nazarecie, potem jako wędrowny nauczyciel po ziemi palestyńskiej.  Naszym wzorem jest także Trójca Przenajświętsza, relacja miłości Jezusa, Syna Bożego do Ojca w Duchu Świętym. To taka Boża wspólnota miłości. My także żyjemy we wspólnotach.  Staramy się kochać jak siostry, przebaczamy sobie wzajemnie, bo jak mówił św. Alojzy Orione „miłość Chrystusa przynagla nas”.  Bez tej miłości życie ślubami zakonnymi byłoby pustą formą, miłość je ożywia i napełnia treścią.

 

Maria: Gdy sięgnie się do listów św. Ąlojzego, spotykamy się z wielką gorliwością kapłańską.  W jednym z listów pisał: „Miłość jest cechą wyróżniającą uczniów Jezusa Chrystusa. Jest ona pokorna i zapiera się siebie, czyni się wszystkim we wszystkim,  znosi wady drugich, jest oświecona i roztropna, cieszy się z dobra drugiego, pragnie sprawdzić samą siebie: miłość odnosi się z wielkim szacunkiem do wszystkich bliźnich”.  Uznać je możemy za nowy hymn miłości, choć przypomina on też, że każdy  chrześcijanin powołany jest do spełnienia przykazania miłości. Czemu osoby konsekrowane, w tym przypadku ze Zgromadzenia  Sióstr Małych Misjonarek Miłosierdzia, mają z większą gorliwością wypełniać to przykazanie?

S. M. Sylwia Bigaj SMMM: To ważne i trudne pytanie. Spontanicznie nasuwa się odpowiedź, że wszyscy chrześcijanie, zarówno osoby świeckie jak konsekrowane, zobowiązane są kochać Boga maksymalnie, ze wszystkich sił,  a swego bliźniego jak siebie samego.  Dlaczego zatem osoby konsekrowane miałyby być wezwane do większej gorliwości? Myślę, że chodzi o coś innego. Powołanie zakonne jest wezwaniem do miłości oblubieńczej między Bogiem a człowiekiem,  miłości która w Biblii została porównana nawet do miłości małżeńskiej. Ks. Orione powiedział: „ tyle razy czułem Jezusa blisko siebie, tyle razy widziałam go w najbardziej ubogich i opuszczonych”.

Czuł się duchowym ojcem wszystkich dusz, wszystkie je nosił w swych myślach, ogarniał swymi uczuciami, chciał je wszystkie objąć swymi ramionami, aby żadna nie poszła na zatracenie. Był człowiekiem dla innych, zapominając o sobie.

Skoro Jezus, mój Ukochany obecny w drugim człowieku cierpi z powodu choroby, niedostatku lub krzywdy ze strony innych, jakże mogę przejść obojętnie? Powiem więcej,  jeśli widzę, że Jezus cierpi w drugim człowieku z powodu jego nędzy moralnej, to czy jako osoba zakonna, oblubienica, nie zrobię wszystkiego, co tylko  w mojej mocy, aby temu zaradzić?

Maria: Jak wspomniałam w pierwszym pytaniu, siostry w Polsce są 90 lat. Jakie dzieła powstały wskutek realizowania charyzmatu przez Siostry?

S. M. Sylwia Bigaj SMMM: Rzeczywiście, 2 lutego 2014 r. minie 90 lat od chwili, gdy do Domu Misyjnego księży orionistów w Zduńskiej Woli zgłosiła się Stanisława Parzybut, pierwsza kandydatka do wspólnoty sióstr orionistek w Polsce. Była to osoba prosta, bez wykształcenia i posagu, który w tamtych czasach był wymagany od  wstępujących  do zakonu.  Ks. rektor  Chwiłowicz przyjął ją jednak. To wydarzenie było jak małe ziarno, które wyrosło i dziś możemy podziwiać jego owoce w postaci licznych dzieł miłosierdzia.

Staramy się, by nasze dzieła były znakami „cywilizacji miłości”, która promuje życie od narodzin do naturalnej śmierci. Siostry prowadzą dom samotnej matki „Nazaret” w Otwocku, w którym znajdują schronienie kobiety z dziećmi, często ofiary przemocy domowej. Orionistki zaangażowały się w  nowe formy apostolatu jak pomoc dzieciom ulicy i bezdomnym w Charkowie na Ukrainie. Od 1996 r. przy parafii NMP prowadzą stołówkę dla ubogich  i punkt medyczny. Ostatnio przy współpracy z organizacją DePol otwarty  został na peryferiach miasta dom dla bezdomnych matek z małymi dziećmi i dziewcząt w ciąży.

Specjalną uwagę poświęcamy ludziom niepełnosprawnym, chorym i w podeszłym wieku, którzy jako najsłabsi członkowie społeczeństwa łatwo spychani na margines.  Z myślą o nich zgromadzenie prowadzi Dom Pomocy Społecznej w Kole, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Otwocku czy  Ośrodek Wychowawczy dla dziewcząt niepełnosprawnych intelektualnie  we Włocławku.  Siostry posługują także jako pielęgniarki w Hospicjum w Wołominie.  Część sióstr poświęca się pracy katechetycznej w szkołach podstawowych i średnich. Oprócz tego są siostry misjonarki, które pracują w  Kenii, na Wybrzeżu Kości Słoniowej i na Madagaskarze.

 

Maria: Gdzie można siostry spotkać?
S. M. Sylwia Bigaj SMMM: Oczywiście w naszych dziełach. Młodzież spotkać może nas też w przestrzeni wirtualnej na naszej stronie WWW.orionistki.pl , która ma charakter informacyjny.

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.

Foto1. Klaryski od Wieczystej Adoracji Pniewy

Foto2. Orioniski

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *