NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Jan Paweł II – lekcja świętości


Kanonizacja papieża Polaka wywołała falę euforii. Kim dla papieża byli święci i jak pojmował świętość? Na te i inne pytania odpowiedział Marii Rachel Cimińskiej ks Jarosław Oponowicz, zafacynowany postacią bł. Jana Pawła II.


 

Maria: Jan Paweł II, nie raz wzywał do świętości. Jak należy rozumieć świętość, aby osoba wierząca nie wpadła w dewocję?

 

Ks. Jarosław Oponowicz: Obowiązek świętości wynika z wezwania Bożego „Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty!” Kpł 11, 44. Już od początków drogi kapłańskiej Karol Wojtyła, był w szczególny sposób naznaczony wpływem świętych oraz wielkich postaci służących z poświęceniem narodowi. Pierwsze Msze Święte, sprawowane w krypcie św. Leonarda, w Dzień Zaduszny, automatycznie wiązały się ze wspomnieniem świętych patronów oraz tych, którzy oczekiwali na niebo, w czyśćcu do jego świętości. Związek ze świętymi oraz z tzw. «wielkimi duchami», jak nazywał wielkie postaci narodowe i twórców, był dla niego codziennością, z której czerpał, którą się inspirował. To z ich natchnienia, mógł przeczuwać, że jego kapłaństwo będzie związane z miłością Ojczyzny, i walką o godność człowieka w Polsce i wszędzie gdzie będzie posłany. Podkreślał konieczność wynoszenia na ołtarze, „przedstawicieli ekumenicznych Świadków Wiary. «Męczennicy nas jednoczą», mawiał często. «Ich głos jest znacznie mocniejszy od podziałów przeszłości»„. Potrafił z ogromną odwagą, jakby wspierając się mocą przelanej przez męczenników krwi ukazywać ich światu, podkreślać ich wagę, wbrew sugestiom władzy politycznej czy naciskowi opinii otoczenia, czego dał przykład odwiedzając grób arcybiskupa Romero mimo sprzeciwów. Widział rolę Świętych, zgodnie z Vaticanum II (por. KK 50) jako swoiste połączenie z Chrystusem dla wierzącego. Z tego wynika, że świętość była mocno osadzona w realizmie codzienności. Święty, był kontemplowany, ale także jest towarzyszem drogi, a tam nie ma miejsca na dewocję, trzeba wędrować, pracować, walczyć o wolność do czego święci inspirują i pomagają.


Maria: Osoby będące przy kościele, w różnych wspólnotach, stawiają sobie nie raz wysoką poprzeczkę i jednocześnie tego wymagają od drugich. Jak przeżywać relację z Bogiem, aby wzrastać w wierze, i dawać świadectwo? Jakie rady dawał błogosławiony papież?

Ks. Jarosław Oponowicz: Jan Paweł II był człowiekiem wiary, żył nią i głosił, nawet jeśli była ona zabarwiona wskutek bardzo specyficznych odniesień historycznych, miała siłę oddziaływania. Benedykt XVI pisze o tym wobec wielu wątpliwości co do poruszanych delikatnych spraw podczas pielgrzymki we Francji, która ma kontekst historyczny inny niż Polska. „Ale kiedy Jan Paweł II był we Francji, wszystkie te dyskusje okazały się bezużyteczne. Przemawiał z taką prostotą serca przepełnionego wiarą i z taką szczerością w podejmowaniu zagadnień odnoszących się do współczesnych czasów, że wszyscy obecni poczuli się zjednoczeni w przeżywaniu wielkiego święta wiary, a ci, którzy przyglądali się z daleka, zostali zmuszeni niejako do refleksji”

Jako człowiek wiary w takim też duchu prowadził refleksję teologiczną, tak też nauczał powierzony sobie na ziemi Kościół. Gdy rozważa kwestie podejścia do Osoby Jezusa, poznania Go, opiera rozważania na dialogu Pana ze św. Piotrem nad Jeziorem Galilejskim. Stwierdza że Piotr tylko przez wiarę, jej łaskę, potrafił wyznać, że Jezus jest Mesjaszem (por. Mt 16, 16). Nie wystarczy zarówno w nauce, jak też w życiu wiernego tylko wiedza, nawet najbardziej solidna – potrzebna jest wiara. Chrystus modlił się za Piotra – aby nie ustała jego wiara, modlił się także na osobności przed kluczowymi momentami – wiec możemy wnioskować, ze wiara rodzi się na modlitwie, tam wzrasta także, tam spotykają się „wysiłek człowieka i dar Boży”. Dostrzegamy także u Jana Pawła II czyn z wiary. W zasadzie jego personalizm, sprawiał, że wiara miała być dziełem całego człowieka otwartego na łaskę. Potrafił wiązać codzienne zachowania, nawet zwykłą radość z wiarą, a czasem wprost potrafił niosąc wiarę w sobie, powiedzieć drugiemu aby odwracał się od grzechu. Jego zachęta płynęła więcej z tego kim był, niż z tego że nauczał, był bardziej świadkiem wzywającym do wiary, pasterzem do niej prowadzącym, niż tylko nauczycielem. Dla nas Polaków wezwaniem będzie troska o sumienie, co poruszył przy okazji osoby św. Jana Sarkandra, oraz Dekalog, jako temat pielgrzymki do Ojczyzny.


Maria: Jan Paweł, co chwilę dawał nam świętego albo błogosławionego. Jaki był cel? Czy ludzie interesowali się tymi ludźmi? Czy też święty zostawał w gronie swego zgromadzenia czy rodziny?

Ks. Jarosław Oponowicz: Charakterystyczna jest wielka liczba świętych i błogosławionych, którzy zostali wyniesieni na ołtarze przez bł. Jana Pawła II. Wynikało to z kontekstu zarówno historycznego jak i konieczności umacniania Kościoła. Jan Paweł II poczynił liczne nawiązania nie tylko do postaci świętych kapłanów, ale także oddanych sprawie pokoju na świecie, sprawiedliwości a szczególnie wolności człowieka.

Sam Jan Paweł II został niejako naznaczony spotkaniem z wielkimi świętymi: św. o. Pio, Faustyną Kowalką z racji Krakowa, bł. Ks. Jerzym Popiełuszką. Był im winny uznanie ze strony Kościoła, a także uważał ich osoby za wielkie bogactwo przekazane ludziom przez Boga. Przyjrzyjmy się bliżej bł. Księdzu Jerzemu. Kapłan, chcący nawiązać relację z Ojcem Świętym przez wiarę będzie go odczytywał tak jak pisał bł. ksiądz Jerzy. „Papież dla ks. Jerzego był zawsze najwyższym autorytetem moralnym, wzorem zachowań, bezpiecznym punktem odniesienia w bardzo złożonych kwestiach społecznych, co wielokrotnie zaznaczał w swoich wypowiedziach” (s. 495). Jan Paweł II wspierał kapłanów, wspierał ich działania, nawet wtedy, gdy były one bardzo specyficzne. Wielką nić porozumienia widzimy miedzy nim a bł. Kapelanem Solidarności, ponieważ obaj byli „oddani w niezwykłym wymiarze sprawie Kościoła i człowieka, wzajemnie rozumieli się bardzo głęboko”. Widać wielką gorliwość, we wspieraniu wysiłku kapłaństwa, a szczególnie tych, którzy jako dobrzy pasterze walczyli Słowem Boga i nauką Kościoła z systemami nieprawości (s. 494, 497). Niektóre postacie przemawiają do całego świata, a niektóre są wsparciem dla specyficznych grup społecznych, czy pojedynczych narodów. Nie ma to większego znaczenia, ważne, że mocno wołają o świętość, ukazują drogę, dodają odwagi oraz wspierają gdy się modlimy przez ich wstawiennictwo.


Maria: Jan Paweł II dawał nowe postacie, ale czy dawał zarazem sposób na właściwe „korzystanie” z tego Bożego daru?

Ks. Jarosław Oponowicz: Najprostszą odpowiedzią jest fakt, że on sam był z nimi w bliskim kontakcie, zarówno osobowym jak i wiary. Nawiedzał ich groby, bardzo często wspominał o ich osobach dając ich za przykład, modlił się prosząc przez wstawiennictwo o konkretne łaski. Nie trzeba lepszego przykładu „korzystania” z obecności świętych. Papież był jakby wpatrzony w wielką rzeszę świętych, jako zachętę do jedności z Chrystusem – Ziarnem pszenicy, które wydało plon obfity. Czynił tę refleksję wspominając prawdziwe podwaliny miasta Rzymu: „Zabytki i ruiny starożytnego Rzymu mówią ludzkości o cierpieniach i prześladowaniach, jakie z heroicznym męstwem znosili nasi ojcowie w wierze, chrześcijanie pierwszych pokoleń. Te pamiątki dawnej przeszłości przypominają nam, jak bardzo prawdziwe są słowa Tertuliana: «sanguis martyrum semen christianorum — krew męczenników jest zasiewem nowych chrześcijan» (Apol., 50, 13: CCL 1, 171)”.

Trzeba także przypomnieć zakochanie się Ojca Świętego w osobie Najświętszej Maryi Panny. Począwszy od pielgrzymek do Jej sanktuariów, poprzez codzienną Modlitwę Anioł Pański aż po Jej wspominanie, dostrzegania i rozważanie Jej postawy i zaangażowania w dziele zbawczym Chrystusa, w każdym wydawanym dokumencie.


Maria: Niedługo sam Jan Paweł II będzie świętym, jak we właściwy sposób należy przeżyć to ważne wydarzenie dla Polski, ale zarazem całego kościoła powszechnego?

Ks. Jarosław Oponowicz: Na pewno z wielką wiarą, oraz z radością. Wiara przejawi się w zwracaniu się do Niego o pomoc przed Bogiem. Mieli by to czynić szczególnie biskupi i kapłani, gdyż niejako naturalnie jest on dla nich wsparciem i wzorem pasterza. Drugim aspektem byłoby powtórne przeżycie spotkania z Janem Pawłem II w jego nauczaniu, spotkania z głębią Jego serca, bogactwem Jego duszy. Warto może już dzisiaj uczynić postanowienie, aby powrócić do nauczania, przeczytać np. kazania z jednej z pielgrzymek do Ojczyzny czy którąś z encyklik. Warto mieć jego obraz w domu, dzieciom na I Komunię dać piękne albumy czy inne multimedia z nauczaniem już św. Jana Pawła II. Jeśli my, jako Kościół, przybliżymy się do Jego osoby, przybliżymy się do Chrystusa, zajaśniejemy blaskiem świętości, którą on jaśniał w każdym momencie, staniemy się „iskrą Bożą”, która powtórnie zapali świat dla Jezusa Chrystusa przez Maryję.

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.

Gian Franco Svidercoschi, Historia Karola Wojtyły, Kraków 2005, s. 135n; por. także „Wstańcie, chodźmy!”, dz. cyt., s. 26n., gdzie zaznacza, że wierzy nie tylko we wstawiennictwo Świętych, ale także Aniołów Stróżów.

Kard. Stanisław Dziwisz, Świadectwo …, dz. cyt., s. 195.

Benedykt XVI, Joseph Ratzinger, Jan Paweł II …, dz. cyt., s. 27.

Por. ks. Tadeusz Dzidek, Konteksty i źródła chrystologii Jana Pawła II, w: Jana Pawła II inspiracje chrystologiczne, Lublin-Kielce-Kraków 2006; s. 31n.

Por. Ks. Tomasz Kaczmarek, Jan Paweł II wobec świadectwa Księdza Jerzego Popiełuszki, w: AK 505 (1993) listopad – grudzień; s. 494-508 (dokładniej w tekście).

Jan Paweł II, Homilia, 2000.05.07, p. 1; por. także: św. Klemens Rzymski, List do Koryntian, w: On the Priesthood. Classic and Contemporary Texts, red. Matthew Levering, Oxford 2003, s. 5: Wezwanie, aby być ożywionymi pragnieniem o gorliwość we wszystkim, co dotyczy zbawienia. Pisząc o prześladowaniach, zaznacza, że człowiek sprawiedliwy, zawsze był prześladowany przez człowieka gwałtownego, niesprawiedliwego i podstępnego. Lecz ci wszyscy przewrotni nie wiedzieli, że Bóg Najwyższy broni i wzmacnia tych, którzy przewodniczą i służą z czystym sumieniem jego imieniu. Mamy wiec przylgnąć do świętych, „bo każdy kto będzie się ich trzymał, stanie się święty”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *