NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Przyjąć Trzech w gościnę

 

U podstaw wiary leży zawsze właściwy obraz i pojęcie Boga. Co dzisiaj warto wiedzieć o Trójcy Świętej? Na podstawie nauczania Ojców Kościoła dzieli się tą wiedzą ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz.


Maria: Rozpocznijmy wyjaśnianie tajemnicy Trójcy Świętej od Pisma Świętego. Czy w Starym Testamencie możemy odnaleźć jakieś wskazówki dotyczące tej tajemnicy naszej wiary? Jak Trójca jawi się w Nowym Testamencie?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: Trójca istnieje odwiecznie. Bóg jest wieczny, jest jeden, ale w Trzech Osobach. Stary Testament na to wskazywał, lecz bardzo delikatnie. Znajdziemy w nim liczne teofanie, czyli objawienie się Boga dane człowiekowi. Mojżesz, spisując pierwsze księgi Starego Testamentu, opisał widzenie Boga przez Abrahama pod dębem Mamre, gdy siedział u wejścia swego namiotu w południe (Rdz 18, 1).  Patriarcha Narodów ujrzał trzech mężczyzn, a jednego z nich nazwał „Panem”. Zachęcał, by goście posilili się w jego domu. Od nieznajomych przybyszów usłyszał, że zostanie ojcem syna, którego urodzi mu jego żona – Sara (Rdz 18, 2-10).  Bóg w gościnie u Abrahama – ta scena znalazła odzwierciedlenie w słynnej ikonie Rublowa.

Pierwsi chrześcijanie byli bardzo wrażliwi na prawdę o Bogu Jedynym. Woleli cierpieć, niż uznać jakiś innych bogów, kimkolwiek by byli. Silne preferencje monoteizmu zostały zapożyczone z nauczania Biblii. Jednakże w Ewangelii według św. Jana czytamy: „A to jest życie wieczne: poznać Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3).

Powyższe zdanie stoi w opozycji do deklaracji samego Boga zawartej w Księdze proroka Izajasza „Wy jesteście moimi świadkami – wyrocznia Pana – i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie” (Iz 43, 10).

Idea, że istnieje tylko jeden Bóg jest oczywiście jedną z prawd w doktrynie o Trójcy Świętej. Ojcowie Kościoła nauczali o jej pozostałych aspektach. Dla przykładu Nowacjan, teolog rzymski z III wieku w traktacie „O Trójcy Świętej” przytacza ten tekst i go wyjaśnia: „Dlaczego Chrystus ustanowił nam taką zasadę wiary, przez którą mówi: «To jest życie wieczne, aby znali Ciebie jedynego i prawdziwego Boga i którego wysłałeś Jezusa Chrystusa» (J 17, 3)? Jeśli nie chciałby, żeby także On był uważany za Boga, dlaczego dodaje: «i którego wysłałeś Jezusa Chrystusa», jak nie dlatego, że chciał także być przyjęty za Boga. Ponieważ, jeśli nie chciałby być wyznany jako Bóg, dodałby: «i człowieka, którego posłałeś Jezusa Chrystusa»”. (De Trinitate 16).

Formuła trynitarna wyrażana dziś jako związek Ojca, Syna i Ducha Świętego pojawiła się bardzo wcześnie w historii chrześcijaństwa. Teksty Nowego Testamentu, świadczą o tym szczególnym związku. Mateusz podaje tzw. formułę chrzcielną. Jest ona nakazem misyjnym Chrystusa wobec Jego uczniów i brzmi: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28, 19). Św. Paweł tak kończy swój Drugi List do Koryntian:  Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi! (2 Kor 13, 13).

Ten związek i jedność nie były często wyrażane w okresie przednicejskim, jak to czyniono później po pierwszych soborach. Niemniej formułę tę powtarza Didache, użył jej także św. Ignacy Antiocheński chociażby w liście do Magnezjan (rozdz. 13).

W Nowym Testamencie Trójca została objawiona w pełni poprzez Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem. I też powoli. Jak wobec człowieka, który wychodzi z ciemności słońce może tylko uszkodzić jego wzrok, tak Chrystus stopniowo zaczął objawiać Ojca. Zaczął uczyć Modlitwy Pańskiej, wskazując na Boga Ojca. Potem zapowiadał Pocieszyciela, Ducha Świętego.  O tym powolnym odsłanianiu prawd mówią ojcowie Kościoła, m.in. Grzegorz z Nazjanzu. Na podstawie Objawienia powtarzał nauczyciel z Kapadocji, iż: „Stary Testament głosił Ojca w sposób zupełnie wyraźny, Syna raczej jakby przez zasłonę. Nowy Testament ukazał nam Syna całkiem jasno, ale Bóstwo Ducha Świętego tylko zaznaczył. Teraz wreszcie Duch Święty między nami przebywa wyraźniej objawiając nam prawdę o sobie” (Mowa 31, 26).

My musimy zmierzyć się z tymi prawdami, i przyjąć je. Zostaliśmy już przecież ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Trzecia Osoba Boska w nas działa i ułatwia ich zrozumienie.

 

Maria: Kiedy i który z Ojców Kościoła zaczął używać nazewnictwa „Trójca Święta”? Dlaczego użył tego określenia?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: W języku greckim trias określa Trójcę Świętą, ale nie w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest to raczej komunia trzech Osób. Słowo Trójca nie było szybko przyjęte. Dopiero Teofil z Antiochii w 2 poł. II w. użył go w znaczeniu triady. Tego terminu w pełniejszym znaczeniu używali Grzegorz z Nyssy, Bazyli, Atanazy, Orygenes czy Jan Chryzostom, mówiąc m.in. o tym, iż ona jest niepodzielna. Natomiast w łacinie po pojawia się termin trinitas i jako pierwszy wprowadził go Tertulian w swoim dziele Adversus Praxean. Zwalczał we wspomnianym dziele naukę Prakseasza, który głosił modalizm, zwany też patrypasjanizmem, czyli ideę głoszącą, że na krzyżu zamiast Jezusa, cierpiał Ojciec. Modalizm to sposób objawiania się jedynego Boga, który raz jest Ojcem, raz Synem, a raz Duchem Świętym. Nie można zapominać, że to jest teologia przednicejska, która szukała filozoficznych rozwiązań w odniesieniu do prawdy wiary, że jest jeden Bóg, ale w Trzech Osobach.

Analogii Trójcy Świętej nie brakuje także w przyrodzie: liść kończyny, trzy świece złączone ze sobą i dające jeden płomień. Tertulian jednak poprawnie sformułował naukę o Trójcy Świętej, wyrażając jej istotę w jęz. łacińskim: una substantia – tres personae. Tertulian jako pierwszy posłużył się terminem persona – osoba. Jak zauważa ks. F. Drączkowski niektóre jego określenia są dokładne i trafne, że na stałe weszły do nauki Kościoła; mówi bowiem o jednej Trójcy jednego Bóstwa, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Określa jedność Boga i troistość osób. Syn pochodzi z substancji Ojca; Duch Święty z Ojca przez Syna. Logos jest inny od Ojca jako osoba, lecz nie jest inny przez substancję. Ducha Świętego nazywa „trzecią osobą”[1]

 

Maria: Święty Augustyn wiele wysiłków poświęcił wyjaśnieniu tajemnicy Trójcy Świętej. Jak próbował wyjaśnić tę prawdę wiary?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: Augustyn znany jest z dzieła De Trinitate. Jednakże nie on pierwszy stworzył traktat o takim tytule. Popełnił go już Nowacjan, żyjący w III w., Hilary z Poitiers, żyjący w IV w. a Augustyn zebrał i rozwinął tę naukę. Było to jego główne dzieło dogmatyczne, które wywarło wpływ na doktrynę trynitarną Zachodu. Mia ousia tresis hipostaseis w tłumaczeniu literalnym, którego używał jeszcze Victorinus: una essentia – tres substantiae, zamieniona na tres personae nie zadawalała Augustyna. Człowiek obraz Boga, jest obrazem Trójcy (Rdz 1, 26 nn). W człowieku znajduje on Boga trynitarnego jako pamięć, inteligencję, wolę lub miłość.

 

Maria: Ojcowie z Aleksandrii nie milczeli w tej kwestii; czy ich podejście było inne od postawy bp Hippony czy też Tertuliana?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: Aleksandria musiała borykać się z Ariuszem, który odmawiał bóstwa Synowi Bożemu. Działało tam wielu znakomitych ludzi, poczynając od biskupa miejsca Aleksandra. Jego następcą był Atanazy Wielki. Jego podejście do Trójcy wiązało się przede wszystkim z obroną bóstwa Jezusa Chrystusa, jak i  określenia jakim był termin współistotny (homousios). Było to słowo kluczowe wyznania antyariańskiego. Atanazy był od samego początku zwolennikiem tej formuły, a jej kwestionowanie uważał za popieranie arianizmu. Na Synodzie w Antiochii Atanazy zacznie mówić o trzech hipostazach Trójcy Świętej, co miało wyrażać odrębność Ojca, Syna i Ducha.


Maria:  Czy zdecydowano się na zwołanie synodu /soboru/, który potwierdziłby oficjalnie prawdę o Trójcy Świętej?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: Sobór w Nicei  został zwołany po to, aby potępić naukę Ariusza i zdefiniować naukę o relacjach Syna do Ojca. Orzeczono, że jest On współistotny Ojcu. Wspomniano tylko Osobę Ducha Świętego.  Por. „Credo nicejskie” Breviarium Fidei  IX, 7. W tym miejscu należy powiedzieć, że od I wieku spotykamy się z określeniami: reguła wiary, reguła prawdy, nauka wiary, znak, sakrament. Każdy synod czy sobór kończył się dokładniejszym sformułowaniem wyznania wiary. Nazwa „symbol” pojawia się po raz pierwszy w III w. Pierwsze symbole były krótkie. W miarę refleksji teologicznych dodawano dalsze artykuły. Wszystkie symbole zawierają dwa zasadnicze twierdzenia, które są rozwijane mniej lub więcej, że Chrystus, który umarł żyje i że Bóg jest Trójcą. Znak krzyża też jest symbolem, ukazuje bóstwo Trójcy i jedno działanie.


Maria: Czy współcześni czerpią z dziedzictwa Ojców Kościoła? W jaki sposób uwidacznia się ta łączność z dobytkiem naszych przodków?

Ks. dr hab. Grzegorz Jaśkiewicz: Wszyscy jesteśmy dziedzicami nauki krystalizowanej przez całe wieki. Z kerygmy, czyli z refleksji ludzkiej nad prawdami objawionymi korzystamy do dzisiaj wszyscy. To, że tyle dzieł przetrwało, mimo pożarów, powodzi, moli i innych szkodników, świadczy o tym, że dzieła ojców były bardzo cenne. Z nich dowiadujemy się o Osobie, hipostazie, ousii – terminach greckich, które przybliżały te byty realnie istniejące w Trójcy Świętej. Wiadomo, że co dla zmysłów nie pojęte – niech dopełnia wiara w nas. Jednakże rozum potrzebuje wyjaśnień. Podobnie jest w przypadku Osoby Jezusa Chrystusa w dwóch naturach. Filozof może wyjść od założenia, że jak Bóg – to nie człowiek. Wiara jednak mówi, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. On będąc Bogiem przyjął ciało. Twórca wszystkich ciał nie mógłby przyjąć jednego ciała? Ojcowie Kościoła pomagali nam rozumieć istotne dogmaty wiary. Często byli to geniusze ludzkości, którzy swym dorobkiem imponują do dziś. Na bazie ich nauczania powstają kolejne dysertacje naukowe. Przykładem może być rozprawa habilitacyjna ks. Józefa Grzywaczewskiego, która traktuje o relacjach Syna do Ojca w koncepcjach teologicznych od początku do Soboru Nicejskiego. Porusza w niej także wiele zagadnień związanych z samą Trójcą Świętą.

Widać dziedzictwo ojców Kościoła w pobożności ludowej. Oni uczyli nas egzystencjalnego podejścia do Trójcy Świętej. Zostaliśmy ochrzczeni nie w imiona, tylko w imię Trójcy Przenajświętszej co sugeruje, że Bóg jest Jeden, ma jedno imię, a trzy są Osoby Boskie (por. KKK 233). Ojcowie uczą nas, że prawda o Trójcy Świętej nie jest zbyt skomplikowana. Wprost przeciwnie. Należy jednak zaznaczyć, że tajemnica Trójcy Świętej stanowi Misterium, którego do końca nie da się wytłumaczyć w ramach pojęć ludzkich, jak to próbowali czynić heretycy, a we współczesnych czasach – moderniści. Ważniejsza jest nasza miłość do tych tajemnic naszej wiary, którymi powinniśmy żyć na co dzień.

Również dziś kapłani, jak i wierni świeccy powinni sięgać do starożytnych dzieł o Trójcy Świętej, oraz do ich opracowań, aby umacniać wiarę w Trzy Osoby Boskie i wiedzę o Nich, którym należy się jedna chwała, cześć i uwielbienie.

 

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.

 

Ks. Grzegorz Jaśkiewicz – kapłan diecezji siedleckiej; mgr filologii klasycznej i dr hab. teologii; lektor i wykładowca patrologii i mariologii w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej; od 2004 r. pełni funkcję dyrektora Studium Formatio permanens kapłanów diecezji siedleckiej oraz przewodzi Unii Apostolskiej Kapłanów Diecezjalnych.


[1] Patrologia, Pelplin –Lublin 1998, s. 140

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *