NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Jesteście budowani jako duchowa świątynia (1 P 2,5)





Autor: Ks. Jakub Kozak, wikariusz w parafii św. Jana Pawła II w Siedlcach

 

www.siedlcejanpawelii.pl

www.facebook.com

Dziś, przed 19 laty, przeżyłem największy dzień swego życia. Tutaj, w tym samym więzieniu – jako podwójny skazaniec (…) – zostałem ułaskawiony dekretem Miłosierdzia Wszechmogącego Boga. Siedząc na krzesełku w kąciku swej celi i czytając książkę przy jednym zdaniu przeżyłem coś takiego – jakby w mej duszy ktoś przekręcił kontakt elektryczny, tak iż zalało ją światło. Światło to od razu rozpoznałem i nazwałem po imieniu, gdy powstałem i zacząłem chodzić po celi powtarzając w duszy „wierzę, wierzę”. To światło od tej chwili nie przestało ani na chwilę mną kierować zwracając moje życie ku Bogu. Ks. Franciszek Blachnicki, Rekolekcje więzienne.

Tajemnica nawrócenia, dokonanego w życiu Sługi Bożego rozpoczęta w konkretnym momencie życia, ale nie jest punktem finalnym. Myliliby się ci, którzy uważają, że nawrócenie – zwrócenie do Boga jest naszym punktem dojścia. Nie! Ono jest punktem wyjścia. Nawrócenie oznacza rozpoczęcie Życia z Bogiem – zjednoczenie z Nim, wielokrotnie opisywane przez mistrzów życia duchowego. Sam Ojciec Franciszek w tej samej publikacji zaraz po cytowanych wyżej słowach pisze: Nie przyswoiłem sobie jeszcze bowiem w pełni spojrzenia Bożego na swoje życie i na siebie samego. Nie dokonał się jeszcze w pełni proces mojego nawrócenia.

W swoim pierwszym liście św. Piotr używa pięknego obrazu budowli dla opowiedzenia Bożego działania wobec wierzących: Wy również niby żywe kamienie jesteście budowani jako duchowa świątynia (1 P 2,5). Dosłowne tłumaczenie mówi o adresatach listu: żyjące kamienie, i dalej określa działanie Boga: jesteście budowani. Bóg jest budowniczym, który z nas ludzi chce uczynić świątynię – nasze życie chce uczynić świętym miejscem. On tego wszystkiego dokonuje. Chrześcijanie jako budulec oddają się w ręce Boga i pozwalają, by przez codzienność życia, miejsca i zadania stać się materiałem w rękach Boga. Każdy z nas jest koniecznym elementem duchowej świątyni. Nawrócenie jest koniecznym początkiem  – fundamentem tej budowli.

Dziś korzystamy z wielkiego daru, jaki Ks. Blachnicki przekazał w Kościele. Jest nim wizja żywego Kościoła. Na nim zbudowano całą działalność Ruchu Światło-Życie. Jest to dar wszystko obejmującego programu życia i działania – jak czytamy w Testamencie. I zaskakującym jest, że widząc ten wielki dar ks. Franciszek rozczłonkowuje go na mniejsze, mające konkretna zadania w Kościele. Tak jakby każdy z nich był kolejnym budulcem, elementem, etapem.

Pierwszy z nich to studia teologiczne, zanim jednak o nich, warto wskazać, że to, co stało się owocem działalności naukowej Sługi Bożego było owocem nieustannego namysłu nade wszystkim, czego był świadkiem w kapłańskiej posłudze.

Formacja seminaryjna będąca konsekwencją decyzji służenia Bogu, jaką podjął ks. Blachnicki owego 17 czerwca 1942 roku, rozpoczęła się w 1945 roku. Święcenia kapłańskie przyjął 25 czerwca 1950 roku. Pierwszą stałą placówką młodego kapłana była parafia św. Marii Magdaleny w Tychach.  Zetknięcie się z duszpasterstwem rodziło konkretne wnioski odnośnie stanu wiernych oraz skuteczności duszpasterstwa. Z formacji liturgicznej pierwszych ministrantów wyrasta obraz tego, co później dostrzeżemy jako program formacji liturgicznej w Ruchu.

Kolejne placówki to parafia św. Mikołaja w Borowej Wsi, parafia Matki Bożej Różańcowej w Łaziskach Górnych i parafia św. Jerzego w Rydułtowch. Podczas posługi duszpasterskiej dojrzewały plany odnośnie miejsca spotkań, które zrealizowane zostały w postaci tzw. „Domku Maryi”. Na skutek trudnej sytuacji w diecezji katowickiej, gdzie władza komunistyczna szykanowała kościół wypędzając biskupów diecezji od 1955 roku, ks. Blachnicki został wikariuszem w parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Nie była to jedyna forma represji wobec zaangażowanego ks. Blachnickiego. W Niepokalanowie, gdzie znalazł się jako urlopowany kapłan, pogłębiał swój namysł nad duszpasterstwem. Idee wspólnoty, charyzmat maryjny Ruchu mają zapewne swoje korzenie w tym właśnie okresie życia ks. Blachnickiego.

Od 1951 roku Ojciec zaczął prowadzić rekolekcje zamknięte dla służby liturgicznej by w  końcu w dniach 19 lipca – 1 sierpnia 1954 roku w Bibeli koło Tarnowskich Gór przeprowadzić pierwsze dwutygodniowe rekolekcje ministranckie – pierwszą Oazę Dzieci Bożych. Od tej pory sam ks. Franciszek utwierdzał się w słuszności metody rekolekcyjnej, poszerzał zakres rekolekcji, zapraszał różne grupy kościelne. Nawet jako członek Wydziałów Kurii myślał o duszpasterstwie. Podejmował działania trzeźwościowe znane do dziś jako Krucjata. Spotkały się one z tak wielkim sprzeciwem władzy komunistycznej, że doprowadziły do posłania kapłana na studia specjalistyczne na Katolicki Uniwersytet Lubelski.

Wbrew oczekiwaniom władzy, która chciała odsunąć ks. Blachnickiego od duszpasterstwa. Czas studiów i pracy naukowej tyko pogłębił motywację i namysł nad działaniami duszpasterskimi.  Na KUL-u związał się Sekcją Teologii Pastoralnej. Obok pracy naukowej ks. Blachnicki włączył się w tworzenie Instytutu Teologii Pastoralnej. Po obronie pracy doktorskiej został zatrudniony na uczelni. Tam prowadzi wykłady, układał programy nowych kursów, gdyż taką potrzebę widziano z racji trwającego Soboru Watykańskiego II. Poszerzał również zakres działalności na rzecz formacji liturgicznej. Zakres ten jest tak wielki, że należy tylko odwołać się w tym momencie do literatury biograficznej dotyczącej osoby Sługi Bożego. Katecheza, liturgia, duszpasterstwo – te trzy osie działalności naukowej ks. Blachnickiego ogniskują się w Ruchu jako jego metoda.

Drugim budulcem wizji żywego Kościoła stało się dla ks. Franciszka wydarzenie przełomowe w skali Kościoła Powszechnego – Sobór Watykański II. Czas studiów i pracy naukowej zbiegły się właśnie z tym wydarzeniem. Sobór okazał się zdarzeniem opatrznościowym. Widział go jakby zewnętrznym potwierdzeniem dotychczasowej działalności i otrzymał w dokumentach soborowych wiele narzędzi do kontynuowania dzieła. W Testamencie cytuje słowa kard. Wojtyły mówiące o charyzmacie Ruchu jako Eklezjologii Vaticanum II zamienionej na język pewnego ruchu i działania. Sobór stał się paradygmatem dalszej działalności Ruchu i wszystkich działań Jego Założyciela. Nie potrzeba było nic więcej, tylko wprowadzać wizję soborową poprzez przeżywanie tajemnicy Communio.

Te dwa potężne składniki – namysł naukowy oraz soborowa wizja Kościoła złożyły się w jedno w Ruchu Światło Życie. W 1963 roku odbyła się pierwsza oaza młodzieżowa, w latach 70-tych pojawiają się rekolekcje dla małżeństw, od 1965 roku ks. Blachnicki zapraszał na rekolekcje kapłanów. Od 1969 roku Oazy stały się oficjalną metodą formacji Służby Liturgicznej w Polsce. Postawiono na osobiste przeżycie Tajemnicy Boga w Jezusie. Tylko osobiste doświadczenie przez wierzących żywego Boga mogło uczynić ze wspólnoty Żywy Kościół. Miało to stać się zaczynem przemiany parafii, diecezji, Kościoła w Polsce i na świecie. Od 1972 roku pojawia się praca z pełniącymi posługę na rekolekcjach – z diakonią. Ruch się rozrastał. Konieczny stał się namysł członków – tak licznych – nad samoświadomością. Od 1976 roku spotkanie odpowiedzialnych – Kongregacja, stanowiło i stanowi po dziś dzień okazję do określenia roli, zadania, działań i zmian w funkcjonowaniu Ruchu. Owocem pierwszej Kongregacji, która odbyła się w Krościenku jest znana po dziś dzień nazwa Ruchu: Ruch Światło-Życie.

Pojawiło się zaplecze w postaci wszystkich dzieł Ojca w Krościenku, które nie tyle z rozmachem co z wielkim zawierzeniem Opatrzności realizowane były jedno po drugim. Po dziś dzień można od świadków wydarzeń usłyszeć, jak podejmowano starania o budowę poszczególnych elementów tego zaplecza, jakie trudności przychodziły ze strony władz i z jakim zaufaniem ks. Franciszek bez najmniejszego lęku stawał naprzeciw trudnościom. Warto wspomnieć, że wiele wspólnego znajdował ks.  Blachnicki z ówczesnym ojcem Soboru – arcybiskupem metropolitą krakowskim kard. Karolem Wojtyłą. On to dokonał w 1973 roku oddania Ruchu Żywego Kościoła i Centrum na Kopiej Górce w Krościenku pod opiekę Maryi.

Działalność Sługi Bożego nabierała tempa. Odczuwał wiele szykan, ale był pewien jednego – wszystko, co sam odkrywa, co sam rozeznaje jako wizja Kościoła – całego Kościoła, nie należy do niego. Zdumiewa nieustanna zdolność refleksji ks. Blachnickiego nad wszystkim, co się dokonywało. Jasność umysłu, konsekwencja, logiczność, bycie w całości zanurzonym w dzieło Ruchu nie jako ten, który zarządza, ale ten, który daje się Bogu budować. Ruch, jak pisał ks. Blachnicki – to było budowane przez Boga. Na fundamencie nawrócenia w zaufaniu i totalnym powierzeniu się Bogu dokonało się to wszystko i wydaje owoce po dziś dzień.

 

Mając fundament wiary daj się zbudować Bogu na najpiękniejszą świątynię. Zdaj dziś sobie sprawę z zaufania wobec Boga i zaniedbań na drodze Twojego powołania.

 

Pytania do refleksji:

1) Czy jestem nawrócony raz czy żyję w nawróceniu?

 

2) Jak reaguję na pocieszenia, jakie do mnie przychodzą w postaci małych powodzeń? Czy nie zatrzymuję się na nich? Czy nie zabiegam tylko o nie?

3) Jestem budulcem Kościoła. Czy sam decyduję o sobie, czy pozwalam Bogu by się mną posługiwał tylko w Jemu wiadomy sposób? Czy nie gonię za próżną satysfakcją nabożeństw, modłów, zadań?

4) Czy myślę o tym, co się ze mną dzieje? Czy codzienność przyjmuję z namysłem, z Bożym namysłem nad nią? Czy lekceważę czas dany przez Boga? Czy moja codzienna modlitwa wygląda jak spotkanie z Bogiem, czy jest odrabianiem pańszczyzny?

5) Rozmyślanie nad grzechem lenistwa: spoglądając na pracowitość i poświęcenie ks. Blachnickiego: czy nie jestem leniem? Co zrobić bym stał się pracowity w tych obszarach gdzie mam coś sobie do zarzucenia?


6) Rozmyślanie nad fragmentem 1 Kor 3,17. – bez komentarza, daj się poprowadzić Bogu i bądź w tym odważny!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *