Kochana, nigdy, ale to nigdy nie myśl, że na powrót do Boga jest za późno, bo nie prawda! Na powrót do Boga zawsze jest czas. Pamiętaj przypowieść o zagubionej owcy (Łk 15, 4-8). Pasterzowi taka jedna sobie owca zaginęła, więc on co? Zostawił resztę (99) i poszedł szukać tej zagubionej. A jak ją odnalazł, to nie był wściekły, że mu uciekła... Nie robił jej wyrzutów... On ją wziął na ręce, ukochał i z radością wrócił do domu opowiadając sąsiadom, jak to mu się niesforna owieczka gdzieś zapodziała, ale odnalazła się i on jest z tego powodu szczęśliwy. Nawet z tego szczęścia sprosił wszystkich przyjaciół i sąsiadów i powiedział do nich: "Cieszcie się razem ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zaginęła!". Potem jest fragment:
tak samo w niebie większa radość będzie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Także sama widzisz... Pan Bóg urządza prawdziwą "imprezę" na naszą cześć, kiedy tylko wracamy do Niego po różnych przejściach...
Czy Bóg, Który jest samą Miłością, mógłby sobie zaprzeczyć i nie wybaczyć Ci? Nie ukochać Ciebie, tak jak pasterz ukochał swoją zaginioną owcę? To jest niemożliwe... Bóg zawsze kocha, nawet jak rzucasz krzyżami o ziemię i topisz różaniec w stawie... Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych... Po prostu musisz Mu wszystko oddać, a On już wszystko naprawi i naprostuje, bo to dobry Majster
Wiem, z tą spowiedzią za szybko wyskoczyłam. Wybacz mi, ale czasem działam zbyt impulsywnie...
Powiem Ci szczerze, że ja rozumiem co czujesz... Naprawdę. Dziś mi się na Mszy coś podobnego przydarzyło... ale to chyba nie miejsce na składanie takich świadectw bo to dłuższa historia...
Ale widzę, że w jednej linijce napisałaś słowo"Bóg" z wielkiej litery
To już coś
Walcz i nie poddawaj się!
[ Dodano: Pon 31 Sty, 2005 ]
W takich chwilach na myśl zawsze mi przychodzi Psalm 40, a zwłaszcza ostatni werset:
Ja zaś jestem ubogi i nędzny, ALE Pan troszczy się o mnie.