Tak czytam i czytam i chyba wrócę do początku tego tematu i spróbuję wyjaśnić, bo tu się trochę wszystko raczej zamazało.
Co do pierwszego pytania, to to, ze Bóg jest miłosierny, łaskawy, dobry nie wyklucza tego, że jest sprawiedliwy, a więc karze za zło. Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy. Tego nie można od siebie oddzielić. Racjonalnie jest to niezrozumiałe. jak to napisał ks. Twardowski gdybyśmy tworzyli Boga, to byłby "albo tak doskonały że obojętny
albo tak kochający że niedoskonały" czyli albo tak miłosierny, że niesprawiedliwy albo tak sprawiedliwy, że niemiłosierny.
Co do drugiego pytania, to mi się bardzo podoba metafora św. Franciszka Trójca Św. jest jak trójlistna koniczynka. Jedna roślinka, a 3 listki, jeden Bóg, a 3 osoby.
Co do trzeciego pytania, to wystarczy otworzyć Pismo Św.
Jn 20:22-23 napisał(a):Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.
Jk 5:16 napisał(a):Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego.
Sakrament spowiedzi został ustanowiony przez Jezusa Chrystusa i już od początku był obecny w Kościele. Jest jeszcze w NT kilka fragmentów, ale nie chce mi się ich szukać, te są najbardziej wymowne.
Dalej, definicja grzechu też do mnie nie przemawia, ale bardziej świadomość, że grzech to jest zdrada miłości Boga.