NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Wielbicielka Przenajświętszego Sakramentu

 

 

Klara, córka szlachcica Favarone d’Offreduccio i Ortolany, urodziła się w Asyżu w 1193 r. (według innych w 1194). W wieku 18 lat pociągnięta ideałami ubóstwa, pokory oraz umiłowania Ukrzyżowanego Chrystusa, którymi żył i głosił Franciszek Bernardone, w noc Niedzieli Palmowej 1211 r. uciekła z pałacu swoich rodziców i udała się do Porcjunkuli, gdzie czekał na nią Franciszek ze swoimi braćmi. Tu z rąk Biedaczyny otrzymała zgrzebny habit i welon zakonny, ale wcześniej ściął jej piękne i bujne włosy. Przy ołtarzu Matki Bożej Anielskiej poświęciła się Bogu przyrzekając pozostać na zawsze ubogą, posłuszną i dziecięcą w niewinności za przykładem Jezusa Chrystusa. Tej nocy powstał drugi zakon franciszkański znany dziś w świecie pod nazwą: siostry klaryski.

W klasztorze św. Damiana Klara przeżyła 42 lata. Zmarła 11 sierpnia 1253 roku. Kanonizował ją papież Aleksander IV 15 sierpnia 1255 r. w Anagni.

 

 

To krótka biografia świętej, znana jest wielu i powtarzana kolejnym pokoleniom. Jak rozpoczęła się moja podróż ze św. Klarą ku Chrystusowi?

 

 

W czasie szkoły średniej bliski memu serca stał się św. Franciszek, który ukazywany był jako ten który kochał przyrodę, zwierzęta. To mnie w nim zafascynowało. Kilka lat później trafiłam do ss. Klarysek od Wieczystej Adoracji, na rekolekcje. Tutaj spotkałam się z osobą św. Klary. Czyli przewędrowałam od św. Franciszka do św. Klary. Zauważyłam, że duchowość franciszkańska jest odpowiednia dla mnie, i dlatego przy niej zostałam.

Przed maturą poszukiwałam pośród zastępów świętych, tego w którego życiu mogłabym znaleźć odrobinę siebie. Wtedy Siostry Klaryski przysłały książkę „Święta Klara w świetle Poverella”. Po przeczytaniu jej wiedziałam, że w św. Klarze znalazłam podobieństwo i poprzez lepsze jej poznanie stawała mi się coraz bliższa.

Zaczęłam się modlić za jej wstawiennictwem. Już od 1-wszych rekolekcji zapamiętałam słowa z 2 listu św. Klary do św. Agnieszki z Pragi: Wpatruj się w Niego, rozmyślaj o Nim, uwielbiaj i staraj się Go naśladować”. Odnośnie tych słów mogłabym dużo pisać, ponieważ widzę jak Jezus prowadzi mnie przez nie.


Zachwyciłam się adoracją Najświętszego Sakramentu. Adoracją, którą rozumiem jako trwanie w milczeniu i pozwalanie, by to Jezus mówił, jest piękną modlitwą, której wciąż się uczę. Na rekolekcjach podczas adoracji Najświętszego Sakramentu doświadczyłam tego jak Pan przemieniał moje serce … na zasadzie tego, co św. Klara, napisała w 3 liście do św. Agnieszki: (…)” przyłóż serce do obrazu boskiej istoty i przez kontemplację cała się przemieniaj w obraz samego bóstwa (…)”.


Wiem, że ważne jest, by mieć Jezusa ciągle przed oczami, wtedy jest łatwiej pokonywać różne trudności, które wciąż przychodzą. To odzwierciedla mi fragment z 4 listu św. Klary do św. Agnieszki: „W to zwierciadło co dzień wpatruj się, o królowo, oblubienico Jezusa Chrystusa, i ciągle w nim twarz swoją oglądaj, abyś cała, wewnętrznie i zewnętrznie, tak się przyozdobiła i otoczyła różnorodnością, kwiatami i strojem wszystkich cnót, jak przystoi, córko i najdroższa oblubienico najwyższego Króla. W tym zaś zwierciadle jaśnieje błogosławione ubóstwo, święta pokora i niewymowna miłość, jak to z łaską Bożą będziesz mogła w nim całym oglądać”.

 

Jeżdziłam do ss. Klarysek od Wieczystej Adoracji, gdzie charyzmatem zgromadzenia jest Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie w duchu dziękczynienia, i wtedy pomyślałam, że ja bym wolała prosić a nie dziękować. Dziękczynienie, uwielbienie było mi obce. Od czasu, kiedy się nawróciłam, Jezus poprowadził mnie do wspólnoty, w której przechodzę formację i każdego dnia uczy mnie Jezus dziękczynienia. Wszystko się odwróciło i pokochałam dziękczynienie. Wiem, że Jezus tego ode mnie chce, teraz prowadzę spotkania uwielbienia Jezusa we wspólnocie. Napisałam też piosenkę o św. Klarze i św. Franciszku.

 

Wracając do św. Klary, jest ona dla mnie przykładem, ponieważ ona umiłowała Jezusa do tego stopnia, że zamknęła się w San Damiano, przebywając ze swym Oblubieńcem. Umiłowała Go do końca, odpowiedziała miłością na Jego Miłość. Za św. Klarą pragnę uczyć się tej miłości do Jezusa, by On był dla mnie najważniejszy, i bym potrafiła Go kochać i powtórzyć za św. Klarą:

(…)Pociągnij mnie do siebie, pobiegniemy za wonnością olejków Twoich, Oblubieńcze niebieski (por. Pnp 1, 3)! Pobiegnę i nie ustanę, aż wprowadzisz mnie do sali biesiadnej, aż położysz mi lewą rękę pod głowę, a prawica obejmie mnie szczęśliwą, i złożysz uszczęśliwiający pocałunek na ustach moich (Pnp 2, 4. 6; 1, 1).” (4 listu św. Klary do św. Agnieszki).

 

Kasia K.


Fot2. Mniszki Klaryski z Kłodzka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *