Autor: Ks. Tomasz Ważny CM
www.misjonarze.pl
A święty Paweł dwa tysiące lat temu napisał podejrzliwym Galatom, że mogą być pewni, iż Ewangelia, którą im głosi, nie jest wymysłem ludzkim. W innym miejscu swego listu nazwał adresatów „nierozumnymi”, a przecież w tej ich podejrzliwości zdaje się tkwić nuta szlachetności – i przebłysk inteligencji. Zwłaszcza, gdy rozpatruje się ją z perspektywy człowieka początku XXI wieku. Nasze czasy bowiem wymagają od chrześcijanina owej wężowej roztropności, o którą apelował Jezus. Jednym zaś z przejawów tej roztropności jest nieufność wobec świata.
Tak, tak – powtórzę raz jeszcze: dziś powinniśmy podchodzić do tego, co proponuje nam świat, z wyjątkową nieufnością. Jeśli chcemy się uratować. Jeśli chcemy dla tego świata pozostać światłem i solą. I nie chodzi tu o to, żeby (na wzór niezliczonych herezji) odsądzić nasz świat zupełnie od czci i wiary jako nieomal przedsionek piekła. O nie – wszak mamy „zmieniać oblicze tej ziemi” – i tę ziemię mamy od Boga jako tymczasowy dom i przestrzeń do wzrastania. Idzie o to, żeby świat nas nie stłamsił, by nas nie sprowadził do parteru, by nie uczynił z nas potulnych konsumentów mdłej papki uwarzonej przez złych kucharzy współczesności. Bo na tym, byśmy znijaczeli, byśmy stracili smak i moc, byśmy wreszcie przestali być znakiem sprzeciwu, w konsekwencji zaś, byśmy rozmienili na drobne nasze zbawienie – księciu ciemności zależy jak na niczym innym.
I niech nas Pan Bóg strzeże przed tym, byśmy sami stali się akwizytorami chaosu. Brońmy się przed znalezieniem się na pozycji nieświadomego sługi największego nieprzyjaciela Boga w dziele odrywania ludzi od ich Stwórcy i Zbawiciela. Bo to wcale nie jest takie trudne. Wystarczy kilka finansowych zachęt, niezobowiązująca rozmowa z propozycją awansu, wystarczy niby niewinna, ale jakże przewrotna myśl: „przecież robię to wszystko dla moich bliskich, żeby zapewnić im dostatnie życie, żeby nie musieli ciągle myśleć o tym, jak przeżyć do pierwszego”. W takich sytuacjach szczególnie donośnie brzmią Jezusowe słowa o wąskiej bramie i stromej ścieżce. W takich sytuacjach najbardziej potrzeba zdrowego sceptycyzmu Galatów.