NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Twoje ustawy stały się dla mnie pieśniami na miejscu mego pielgrzymowania


Autor: Marek


„Był swego czasu ktoś, kto chleb popijał wodą, chodził zawsze w jednym ubraniu, a za poduszkę służył Mu kamień pod gołym niebem.” – z myśli ks. Witolda Kacza

W 1930 roku Witold zaczął uczęszczać do szkoły średniej. W tym okresie jego pasją stało się harcerstwo. Był w zastępie „Czarnych Wilków”. Przyrzeczenie harcerskie służby Bogu i Ojczyźnie złożył w 1933 roku. Zdobywał konsekwentnie sprawności harcerskie, między innymi lekarską, obozownika,  kucharza, kartografa, trapera, wędrownika, pływaka, ratownika i także kierownika drużyny. Uwielbiał kontakt z przyrodą i kiedy tylko mógł, wyrywał się za miasto. Przepadał za harcerskimi obozami wędrownymi. Sam brał udział w takim obozie po Szwajcarii Kaszubskiej, prowadził też obóz na Litwę.

Zasady harcerza, które nosił w sercu jako normy honorowe – „Harcerz staje w obronie słabszych, pomaga w potrzebie”, rozwinął w całym życiu dorosłym.

W okresie szkolnym pojawił się również inny, dobry formator życiowy, wychowawca prof. Mikołaj Koszyczko, pedagog z powołania. Z inicjatywy tego mądrego człowieka uczniowie odwiedzali osoby chore, przynosili im żywność, załatwiali drobne sprawy na mieście. Ksiądz Witold po latach często bardzo życzliwie wspominać będzie dawnego wychowawcę, który odegrał znaczącą rolę w jego młodości.

Czy jeszcze potrafię zachwycić się Jezusem Chrystusem, tym niestrudzonym Wędrowcem przemierzającym piechotą szlaki Palestyny? Przez trzy lata, kiedy głosił Dobrą Nowinę, nie miał własnego domu, gdzie mógłby odpocząć. Wszyscy jesteśmy pielgrzymami na drogach życia i w tym jesteśmy podobni do naszego Nauczyciela. „Nie mamy tutaj trwałego domu, naszym mieszkaniem jest namiot” – pisał ks. Witold Kacz w jednym ze swoich rozważań na temat tajemnic różańcowych. Co więcej cały wszechświat jest czymś nietrwałym, u kresu czasu zostanie zwinięty niczym namiot.

Na naszej drodze poprzedza nas Chrystus. Co więcej, to naszą drogą jest Chrystus. Ewangelista Jan zanotował wypowiedź Chrystusa skierowaną do swoich uczniów; powiedział o sobie :”Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Właśnie takiej odpowiedzi udzielił Jezus apostołowi Tomaszowi. Czy i ja, tak jak apostoł Tomasz, stawiam Jezusowi pytanie, jaki jest cel mojej drogi?

Spośród czterech cnót kardynalnych– roztropności, sprawiedliwości, męstwa i umiarkowania, najważniejszą cnotą jest roztropność. Steruje ona wszystkimi pozostałymi cnotami oraz uzdalnia do poznania tego, co właściwe. Kto chciałby prowadzić dobre życie, musi wiedzieć, czym jest dobro, za którym podąża. Tak zachowa pewien zdrowy dystans do dóbr tego świata, wiedząc że rzeczy stworzone nie są ostatecznym celem człowieka.

Praca na dziś – Zastanowię się, czy posiadam swoje wewnętrzne „normy honorowe”? Jeżeli nie, to dlaczego? Jeżeli tak, to czy staram się na co dzień postępować według nich?

 

 

Więcej o Instytucie:

wspolnotachrystusa.blogspot.com

wspolnotaodkupiciela

www.kkis.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *